Rodzina Ossolińskich
Ignacy Ossoliński (1770-1775), syn Józefa Kantego i Teresy ze Stadnickich, właścicieli Tarchomina, to „główny bohater” obecnego wystroju krypty, przygotowanego przez prof. dr hab. Annę Drążkowską z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Najpewniej chłopiec był też pierwszym „mieszkańcem” tego miejsca, wszak wszystko wskazuje, że krypta powstała w I połowie XVIII wieku. Dotychczas nie odkryto żadnych źródeł pisanych, które pozwalałby na wcześniejsze datowanie, związane na przykład z budową kościoła w XVI wieku.
O tym, kim byli pozostali ludzie, na których szczątki konserwatorzy natrafili w krypcie w 2017 roku, pewnie się nie dowiemy. Oprócz kości nie znaleziono bowiem innych przedmiotów, mogących pomóc w datacji. Nie są obecnie znane żadne źródła pisane, wskazujące na tożsamość pochowanych tutaj osób. Być może wcale nie jest to ich pierwsze miejsce spoczynku. Przypuszcza się bowiem, że pierwotnie cmentarz tarchomiński ulokowany był wokół kościoła. Założenie ok. 1800 roku „cmentarza w polu” przy dzisiejszej ulicy Mehoffera, mogło zostać połączone ze stopniową likwidacją nekropolii przykościelnej, zresztą pewnie niszczonej przez powodzie i zawieruchy wojenne. Niewykluczone więc, że część szczątków przeniesiono wtedy do krypty.
Wszystko wskazuje na to, że Ignacy, ze względu na swoje pochodzenie, jest też najważniejszą osobą tutaj spoczywającą. Pochodził wszak z możnego, utytułowanego rodu, którego przedstawiciele – w tym ojciec chłopca – piastowali szereg ważnych funkcji i urzędów. Świadczą o tym liczne tytuły i funkcje Józefa Kantego wymienione na trumiennej tabliczce syna, którą również można zobaczyć w krypcie.
Jak podkreśla profesor Drążkowska – Ignacy został na Tarchominie zupełnie sam. Jego rodzice pochowani są w odległym Lesku i Rymanowie. Niewiele też wiemy o życiu chłopca, a niektóre opracowania nie wymieniają go nawet wśród dzieci Józefa i Teresy. Dlatego ekspozycja XVIII-wiecznego pochówku dziecka, której centrum stanowi ułożona w trumnie rzeźba 5-letniego chłopca, sprawia że Ignaś nie będzie już zapomniany i samotny… Rzeźbę obłożono zgodnie ze staropolskimi zwyczajami ziołami oraz ubrano w żupan, wszak w krypcie odkryto również fragment kamizelki dziecięcej, choć nie mamy pewności, czy należała ona do Ignacego, czy też do innego z pochowanych tutaj dzieci.
Oprócz rzeźby Ignacego, w niszy pod schodami prowadzącymi z kościoła do krypty oraz w skrzyni obitej czerwonym materiałem, umieszczono pozostałe odnalezione szczątki. Tym samym krypta oprócz walorów edukacyjnych, przybliżających tradycje funeralne sprzed 300 lat, stanowi również ossuarium – przestrzeń modlitwy za zmarłych i zadumy nad przemijaniem.
Autor tekstu: Bartłomiej Włodkowski